Czy złoto może być pieniądzem?
Obserwacja sytuacji na rynkach finansowych i towarowych ostatnich miesięcy skłania ku potwierdzeniu takiej tezy. Jeżeli pieniądz emitowany przez banki centralne największych potęg światowych przestaje być wiarygodnym miernikiem wartości ludzie przestają mu wierzyć uciekając od świata finansów, który zawiódł ich nadzieje.
Obecna sytuacja skłania do dyskusji, czy nie powstanie samoistnie ponadnarodowy miernik wartości, jakim do dnia upadku systemu z Bretton Woods było złoto. System oparty na wirtualnym pieniądzu, wspomaganym poprzez różnej wielkości dźwignie finansowe, produkty finansowe stanowiące wielopoziomowe hybrydy ulega przyspieszonej degradacji. Symptomów rodzącego się zła nie dostrzegły agencje ratingowe, audytorzy, analitycy.

Świat chce powrócić do wartości, które przez tysiące lat były fundamentem oraz „akumulatorem” bogactwa. Takimi bez wątpienia są kruszce, ze złotem na czele. Można lokować majątek w złoto w formie sztabek, monet czy biżuterii. Takie inwestycje nie są wystarczająco płynne i wymagają solidnego sejfu. Lepiej więc poszukać produktów finansowych opartych na rynku złota. Kto dwa lata temu zainwestował w fundusz Investor Gold FIZ zarządzany przez Investors TFI, jest dziś bogatszy o blisko 47%. I nie musiał w tym czasie zajmować się skomplikowanymi analizami trendów na rynkach towarowych ani przechowywaniem rosnącego bogactwa. Mógł również obojętnie oglądać to, co działo się na parkietach giełd papierów wartościowych.

Ostatnie wydarzenia w Stanach Zjednoczonych odpaliły rakietę, która w ciągu kilku godzin wyniosła złoto na nową, wyższą orbitę. Czy złota pasa będzie trwać? Odważne prognozy mówią, że złoto podrożeje w okresie roku do 2000 dolarów za uncję.

Jest faktem, że obecna sytuacja na rynkach finansowych powoduje ucieczkę inwestorów do aktywów bezpiecznych, także do rynku złota. A to, przy ograniczonym jego wydobyciu, będzie podnosić jego cenę.

Poważnym konsumentem złota jest również przemysł jubilerski, gdyż moda na złotą biżuterię trwa wiecznie. Ponad miliard ludzi w Indiach będzie w październiku celebrować święto Diwali. Wówczas Hindusi hojnie obdarowują się złotą biżuterią. Zbliża się tam również okres ślubów, kiedy podczas ceremonii weselnych, młode pary są obsypywane złotem. Nic więc dziwnego, że Indie są największym konsumentem złota w postaci fizycznej a ich udział stanowi 1/5 światowego zużycia tego kruszcu. Na Zachodzie będą wkrótce obchodzone Święta Bożego Narodzenia i trudno wyobrazić sobie ten okres bez podarowania bliskim osobom jakiegoś miłego prezentu. Kupujemy je nie tylko dzieciom lecz również małżonkom, czy narzeczonym. W przypadku dorosłych coraz częściej, jako prezent pojawia się złote świecidełko. Po nas będą świętować coraz zamożniejsi Chińczycy.
Te czynniki a także inwestycje funduszy hedgingowych będą stymulować wzrosty cen złota w najbliższych miesiącach. Oprócz czynników fundamentalnych trend wzrostowy zdaje się potwierdzać analiza techniczna.